Chyba każda kobieta miewa przed oczami sceny z filmów, głównie amerykańskich, w których piękna bohaterka wychodzi z luksusowych sklepów z naręczem eleganckich, kolorowych, lakierowanych toreb z logo znanych firm. To marzenie demokratyczne – dotyczy nastolatek i pań w sile wieku. Kolorowe, ekskluzywne wizje zdarzają się wielbicielkom ambitnej prozy, amatorkom kulinarnych popisów i… zadeklarowanym feministkom. Oczywiście i ja miewam takie kuszące fantazje.
Fantastyczne zakupy
Jak już marzyć, fantazjować to na całego! Niech kolorowe, eleganckie torby będą nie tylko pełne cudnych dodatków, strojów i kosmetyków. Niech dzierżą je w dłoniach przystojni panowie conceirge. Okazuje się, że akurat ta część marzenia jest jak najbardziej realna i mniej odległa oraz nieosiągalna niż wymarzona zawartość wymarzonych toreb.
Concierge… pomarzyć dobra rzecz
O tzw. usłudze concierge czytałam kiedyś na stronie internetowej Galerii Klif. Oczywiście wyprawa do salonów, butików w towarzystwie osoby, które kompleksowo zorganizuje zakupy pozostawała raczej w sferze moich marzeń. Nie sądzę, aby sama przyjemność zdania się na pomoc i zdolności organizacyjne concierge’a była jakimś finansowo wielkim wyzwaniem (jest chyba bezpłatna). Diabeł, który lubi tkwić w szczegółach, utkwił tym razem w budżecie przeznaczonym na zakupy. Jakby nie patrzeć pomysł wyprawy z eleganckim conciergem na zakupy dotyczące rękawiczek i legginsów w promocji, jak również mandarynek i mleczka do szorowania, prezentuje się trochę słabo. Szczególnie, że najczęściej moje wyprawy do centrów handlowych nie są celebrowaniem ważnych i eleganckich decyzji zakupowych. Przypominają raczej pęd wiecznie spóźnionej, nieco potarganej pani, która nadal wierzy, że kupi tylko to czego potrzebuje. Elegancki concierge mógłby mnie nie dogonić…
Filmowe zakupy w moim wydaniu
Przedświąteczny weekend przyniósł mi bardzo miłą niespodziankę. Umęczona, spocona i rumiana na twarzy kończyłam już zakupy w jednej z galerii handlowych, kiedy podeszło do mnie dwóch przemiłych młodzieńców w bardzo eleganckim wydaniu. Wyjaśnili, że są conciergami, którzy przed świętami pomagają w zakupach. Zaoferowali nawet pomoc w dalszej eksploracji galerii handlowej, ale byłam już praktycznie po. A zatem umieścili moje średnio eleganckie pakunki ze sportowymi bluzami oraz papierem do prezentów w torbie. Oczywiście pięknej, dużej i lakierowanej! Następnie odprowadzili mnie na parking, zapakowali lakierowaną torbę do średnio czystego auta. I tak niespodziewanie filmowa scena i usługa concierge przytrafiły mi się całkiem niespodziewanie i ku miłemu zaskoczeniu.
Źródło obrazka: www.sterlingimage.ca