W pierwszych miesiącach po urodzeniu dieta małego człowieka jest prosta, zdrowa i kompleksowa. Chodzi oczywiście o zalecane karmienie naturalne, które nie tylko zaspokaja wszystkie potrzeby dziecka, ale także zapewnia solidne podwaliny pod prawidłowo funkcjonujący układ immunologiczny. Z czasem menu maluszka musi być coraz bogatsze i zróżnicowane – potrzebuje więcej energii, odpowiedniej dawki witamin, składników mineralnych, uczy się nowych smaków. Dlatego właśnie w diecie niemowlęcia pojawia się kaszka i kleik (bezsmakowa, bezglutenowa, z dodatkiem zbóż, kaszka z mlekiem, z owocami, a nawet… kaszka na dobranoc).
Kaszki na zdrowie?
Z jednej strony kaszki to wygodny i zdrowy sposób na pożywny i smaczny posiłek w diecie niemowlęcia, drugiej zawsze wzbudzały pewne obawy ze względu na zawartość glutenu. Szczególnie, że jeszcze nie tak dawno wytyczne dotyczące wprowadzania glutenu do diety dziecka były zdecydowanie bardziej restrykcyjne. Obecnie zaleca się włączanie go do diety nie za wcześnie i nie za późno (między 6 a 12 miesiącem życia), ostrożnie, ale tak jak inne nowe produkty w menu niemowlęcia.
Włączamy kaszki do diety niemowlęcia
Większość mam słusznie i zdroworozsądkowo zaczyna przygodę z kaszką od jednoskładnikowej, najlepiej bezglutenowej. Może być to kleik albo kaszka ryżowa, kukurydziana lub jaglana. Raczej nie zaleca się na tym etapie smakowych czy słodzonych kaszek, warto bowiem obserwować jak organizm dziecka poradzi sobie z nowym dla niego składnikiem, jakim jest zboże. Oczywiście można wybrać kaszkę z mlekiem, ale na początek bezpieczniej będzie przygotować ją na wodzie, albo z dodatkiem odciągniętego lub modyfikowanego mleka.
Jeśli maluszek wyjdzie zwycięsko z konfrontacji z pierwszą kaszką możemy dodać smak, np. owocowy. I tu również mamy wybór miedzy kaszką, która już ma jakiś owocowy smak a dodaniem domowego musu z banana czy jabłka.
Wszystko idzie zgodnie z planem? Można zmierzyć się z glutenem w diecie dziecka. Podobnie jak w przypadku każdego nowego składnika zaczynamy ostrożnie – najpierw niewielkie porcje (łyżeczka), z czasem zwiększając ilość glutenu. Cały czas bacznie obserwujemy ewentualne reakcje. Pamiętajmy, że typowe dla dzieci objawy nietolerancji czy celiakii to bóle brzucha, utrata masy ciała, wymioty, biegunka, hipoproteinemia – nienormalnie niska ilość białka we krwi, rozdrażnienie. Najczęściej sięgamy po glutenową kaszkę pszenną, orkiszową albo żytnią.
Kolejny „stopień wtajemniczenia” stanowią kaszki z mlekiem, choć oczywiście można cały czas bazować na odpowiednim mleku modyfikowanym i kaszkach bezmlecznych. Niewątpliwie gotowy produkt jest bardzo wygodnym rozwiązaniem, np. jako kaszka na dobranoc, która zawiera mleko, ryż i smakowity dodatek owocowy. To idealna kolacja dla maluszka, bogata w sycące węglowodany, może być podawana również maluszkom na diecie bezglutenowej.
Kaszka ma swoje miejsce w diecie dziecka
Jak widać z kaszkami postępujemy tak jak z każdą nowością w menu dziecka – zaczynamy ostrożnie od najprostszego składu i niewielkich ilości. Z czasem, pod koniec 1 roku życia maluszek może zajadać różne warianty smakowe, z różnymi zbożami, mlekiem i smakowitymi dodatkami. Oczywiście jeśli nie występują żadne alergie, nietolerancje pokarmowe czy celiakia. Jeśli chodzi o ilość posiłków z kaszką – zaczynamy od porcji mierzonych łyżeczką, potem można podawać kaszki i kleiki 2- 3 razy dziennie. Będzie to zarówno dobry pomysł na śniadanie – zapewni poranny zastrzyk energii, jak również na kolację – np. kaszka na dobranoc mleczno-ryżowa z gruszką lub jabłkiem, jest lekkostrawna, a zawarte w niej węglowodany sprawią, że syty maluszek spokojnie prześpi noc.
Zdjęcia: webmd.com, shutterstock, zdrowystartwprzyszlosc.pl