Na pytanie o smaczne i szybkie jedzenie najczęściej zamawiane do domu, usłyszymy zgodny chór odpowiadający – PIZZA! Moje codzienne menu jest raczej rozsądne pod względem kalorii (zwłaszcza tych „zbędnych”), staram się przyrządzać potrawy zdrowe, lekkie i smaczne. Niemniej jednak muszę przyznać, że dobra pizza to pokusa, której czasem trudno się oprzeć. Nawet jeśli grozi to nadprogramowymi centymetrami tu i ówdzie.

Jak już grzeszyć to z fasonem!
Oczywiście w trosce o odpowiednie gabaryty i kształty, raczej nie zajadam się smakowitą pizzą w każdy weekend. Niestety w przeciwieństwie do mojego małżonka nie spalam wszystkiego co pochłonę, a zatem muszę ostrożnie podchodzić do smakowych wybryków. Tym bardziej przywiązuję duże znaczenie do jakości zamawianych grzesznych dań. Skoro już ryzykuję smukłą linię i narażam się na konieczność ćwiczeń, pizza ma być super.
Pokusa z Ursusa

Niedawno miałam okazję uczestniczyć w nieformalnym przyjacielskim spotkaniu i odkryłam pizzę, która na pewno nieraz pojawi się na naszych niezobowiązujących wieczorkach w miłym towarzystwie. Może nawet czasem zastąpi osobiście przygotowany późny obiad. Genialna prowansalska pizza była zapakowana z pudełeczko z logo Domino’s. Na szczęście jest to sieć lokali z opcją dostawy do domu. Z racji przebywania na gościnnych występach u znajomych zajadaliśmy się przysmakami z pizzerii z Ursusa. Ale jak wiadomo w stolicy działa więcej lokali tej sieci, więc już wiem, że na rewanżowym spotkaniu w naszych skromnych progach, gwoździem programu będzie również włoskie menu, a na deser obłędne ciasto czekoladowe.
Oczywiście wiem, że taki zestaw to dla mnie post na drugi dzień i dodatkowe kilometry na stepperze. Ale przyznam, że dla pizzy prowansalskiej, jaką uraczyła nas Domino’s pizzeria z Ursusa, warto pobiegać znacznie dłużej.
Zdjęcia: dominos.pl