A niech tam sobie ludzie mówią, że Dzień Kobiet to komunistyczne święto! Ja lubię, kultywuję, obchodzę. Na szczęście takie samo podejście ma większość moich przyjaciół i mężczyźni z mojej rodziny. Dlatego 8 marca wszystkie panie (małe i dorosłe) są obdarowywane i traktowane wyjątkowo.
Dzień Kobiet ma długą historię
Dzień kobiet nazywany jest świętem komunistycznym przede wszystkim ze względu na historię. Święto pań obchodzone od marca 1910r. zawdzięczamy bowiem Socjalistycznej Partii Ameryki, czyli mamy całkiem niezwykłą kombinację – z jednej strony ruch socjalistyczny z drugiej kolejne święto, które przyszło z tzw. zachodu. Oficjalnie ideą tego dnia było „krzewienie idei praw kobiet oraz budowanie społecznego wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet” (wikipedia). Obecnie Dzień Kobiet jest świętem formalnie uznanym w wielu krajach m.in. w Albanii, Algierii, Armenii, Azerbejdżanie, Białorusi, Bośni i Hercegowinie, Brazylii, Bułgarii, Burkina Faso, Kamerunie, Chinach, Kubie, Laosie, Kazachstanie, Kirgistanie, Macedonii, Mołdawii, Mongolii, Czarnogórze, Polsce, Rumunii, Rosji, Serbii, Tadżykistanie, Ukrainie, Uzbekistanie, Wietnamie, Włoszech i Zambii.
Warto przemyśleć kwestię prezentu
Na okoliczność naszego kobiecego święta można znaleźć wiele mniej lub bardziej trafnych sugestii dotyczących idealnego prezentu. Przewrotnie postanowiłam w tym roku zobaczyć czego raczej nie należy wręczać kobiecie, o ile nie chce się ryzykować jej słusznego gniewu, rozczarowania, a nawet smutnej miny. Okazuje się, że niektóre popularne pomysły to śliski grunt… Wśród rzekomo nieudanych podarunków są też takie, które ja przyjęłabym z uśmiechem na twarzy.
• Sprzęt do ćwiczeń – no właśnie i tu się nie zgodzę, bo jak najbardziej chciałabym otrzymać stepper, orbitrek itp. Tymczasem w uzasadnieniu czytam, że to dość czytelna aluzja do sylwetki obdarowanej kobiety oraz komunikat „Zrób coś ze swoją figurą”. Podobnie interpretowany może być karnet na siłownię lub fitness. No cóż, oficjalnie informuję, że ja się nie obrażę. Natomiast zgadzam się z tym, że prezent typu tabletki odchudzające waga czy bielizna wyszczuplająca to zdecydowanie kiepski pomysł…
• Jak się okazuje popularne kosmetyki również mogą stanowić pole minowe. Wręczenie kremu 40+ trzydziestolatce to wyczyn na miarę kamikadze. Podobnie jak praktyczny i ekonomiczny zestaw kosmetyków w bezpłatnych próbkach… podobno są tacy „pomysłowi” panowie 🙂 Należy uważać również w przypadku prezentowego hitu wszechczasów, jakim są perfumy. Muszę zgodzić się z tym, że na taki podarunek można zdecydować się tylko, jeśli naprawdę doskonale zna się preferencje w tym zakresie. Nietrafiony zapach wyląduje zapewne na dnie szuflady.
• Analogiczna sytuacja dotyczy bielizny – znajomość rozmiaru i gustu są nieodzowne. Ponadto zakup zbyt dużego biustonosza albo mikroskopijne stringi to faux pas porównywalne z odchudzającymi suplementami.
• Kolejny kiepski pomysł to AGD (sprzęty, garnki, naczynia itp.). Zapewne są panie, którym marzy się nowa super patelnia albo robot kuchenny. Nie jestem jednak pewna czy akurat w Dniu Kobiet albo na jubileusz. Praktyczne prezenty nie są szczególnie lubiane przez kobiety.
No cóż, jak widać prezenty to grząski grunt i czasem trzeba się sporo nagłówkować, żeby rezultat nie był odwrotny od zamierzonego. Choć moim zdaniem najważniejsze w tym dniu jest dobre samopoczucie, pamięć, czasem poczucie humoru. Tak naprawdę nie muszą być to kosztowne gadżety i podarunki. Najważniejsze, aby sprawić, że kobieta poczuje się najważniejsza i wyjątkowa.
Zdjęcia: shutterstock