Należę do szerokiego grona nieszczęśników, którzy uwielbiają podróżować, zwiedzać i odwiedzać, ale niestety sama podróż bywa dla nich udręką. Dlaczego? Oczywiście w związku z jakże przykrymi objawami choroby lokomocyjnej.
Czym jest choroba lokomocyjna i jakie są jej objawy, wie chyba każdy. Ja powołam się na klasyka, a raczej fachowca, czyli zacytuję informacje ze strony dotyczącej preparatu Aviomarin, który nieraz uratował moją podroż.
A zatem „choroba lokomocyjna to zespół nieprzyjemnych doznań występujących u niektórych osób podróżujących różnymi środkami lokomocji (samochód, autokar, samolot, statek)”
Charakterystyczne objawy to „nudności i wymioty, ziewanie, hiperwentylacja, ślinienie się, bladość, obfite zimne poty i senność. Dojść także może do aerofagii, zawrotów i bólu głowy, ogólnego dyskomfortu i uczucia zmęczenia.”
Aby zapobiegać i łagodzić objawy choroby lokomocyjnej możemy: „zajmować w środkach lokomocji miejsca, w których najmniej odczuwa się bodźce związane z podróżą. Najlepszą pozycją w czasie podróży jest pozycja na wznak lub pozycja półleżąca z podpartą głową. Należy się powstrzymać od czytania.”
Zdjęcia: shutterstock, aviomarin.pl