Wiosna za oknem, wiosna w garderobie

Shutterstock

Wiosna! cieplejszy wieje wiatr. Wiosna, znów nam ubyło lat… lalala. Zawsze, kiedy po zimowych krótkich i pochmurnych dniach, słońce zaczyna świecić mocniej i dłużej, przypomina mi się ta piosenka. Jestem wielbicielką wiosny, takiej prawdziwej. Kiedy robi się zielono, słońce grzeje coraz bardziej. Tak, zdecydowanie jestem fanką długich, słonecznych dni, a w okolicach listopada mogłabym zapadać w sen zimowy.

garderoba
Robimy wiosenne porządki

Przedwiosenne porządki
Wiosna… Już wkrótce. To najlepszy czas na przeorganizowanie garderoby i ewentualne zakupy. W pierwszej kolejności, na razie nieco ostrożnie, zabieram się za ukrywanie i pakowanie typowo zimowych akcesoriów i ubrań. Z reguły jako pierwsze do pudełek i szaf wędrują kozaki oraz inne stricte zimowe buty. Przezornie zostawiam jakieś botki, które sprawdzają się i wczesną wiosną i w ostatnich dniach zimy. Oczywiście grzecznie na baczność stoją kalosze. Taki klimat, taka aura. Powoli w głębinach szaf znikają grube swetry, jako ostatnie schowam ciepłe kurtki. Póki co wiszą jeszcze pod ręką, bo zimowe klimaty lubią się przypomnieć nawet w kwietniu.

Wiosenna garderoba pod lupą
Następny etap stanowi remanent w lekkich przyodziewkach. Selekcja, czyli odkładam to, czego już raczej nie założę. Pomysłów na zagospodarowanie dobrych jeszcze ciuchów jest wiele. Od sprzedaży na internetowych aukcjach i serwisach, przez bardzo fajne akcje wymiany, zamiany, po obdarowanie tych, którym powodzi się nieco gorzej. Szczerze mówiąc z reguły mam problem z pozbywaniem się ubrań. Preferuję prostotę, raczej w czerniach, szarościach i kolorze denim. A zatem nie bardzo jest co odrzucać. W każdym razie przedwiosenne porządki w garderobie to zawsze dobra okazja do zrobienia miejsca na nowe…

Idzie nowe…

buty
Nowe buty na wiosnę? Obowiązkowo!

Oczywiście po efektywnych działaniach porządkowych przychodzi czas na to, co najprzyjemniejsze, czyli ewentualne (czytaj – konieczne) uzupełnienie garderoby. Nie ukrywam, że małżonek patrzy na mnie z miną, która jest kombinacją irytacji i pobłażania. Wszak dopiero niedawno przekonywałam go do zakupów – „takie wyprzedaże, grzech nie kupić! Wszyscy kupują na wyprzedażach…” A teraz przekonuję, że „nowy sezon, nowe trendy, a moje stare buty, sam zobacz”. W każdym razie po dokonaniu niezbyt imponującej czystki w ubraniach oraz obuwiu, zaczynam ostrożnie przygotowywać grunt (małżonka) na ewentualność pojawienia się w naszym mieszkaniu tych fantastycznych, na pewno super wygodnych szpilek. Obowiązkowych tej wiosny…

Zdjęcia: Shutterstock

Dodaj komentarz