Dzwonią dzwonki i „Last Christmas”… Idą Święta!

Szast prast, nie wiadomo kiedy, dlaczego tak szybko, ale już mamy listopad i to w pełnym rozkwicie. O ile można w ten sposób mówić o listopadzie. Choć trzeba przyznać, że w tym roku aura jest dla nas bardzo łaskawa i rzadko bywa mocno listopadowa. Ale ciepło czy zimno, słonecznie czy szaro-buro i deszczowo, fakty są takie, że już niedługo święta. Jakby nie patrzeć do moich ulubionych Świąt Bożego Narodzenia został już miesiąc z niedużym zapasem.

prezent
Fot:www.wyjatkowyprezent.pl

Bo ja święta lubię i już !
Powiem tak, wbrew trendom, medialnej krytyce, że komercja, że kicz, ja święta lubię. Nie przeszkadza mi nawet fakt, że zaraz po Zaduszkach miejsce zniczy w marketach zajmują mikołaje z czekolady, bombki i zestawy kosmetyków na prezent. Przyznam się, że lubię nawet „Last Christmas” w radio, w sklepach, na stacjach benzynowych… wszędzie. Oczywiście to na co czekam, jeśli chodzi o święta, to przede wszystkim nasze rodzinne, domowe zwyczaje, tradycje, przygotowania, zamieszanie. Czekam na Wigilię z rodziną i naszymi zwierzakami, na świąteczne przysmaki, na kolorową choinkę, śnieg za oknem (mam nadzieję, że będzie). Czekam na pudła, pudełka, pudełeczka, kolorowe paczki i paczuszki. Czekam na prezenty świąteczne.

Bo to nasze święta
No właśnie prezenty…W tym temacie listopad to dla mnie najbardziej gorący czas. Owszem, jestem średnio zorganizowana. Owszem, wiele spraw zostawiam na ostatnią chwilę. I raz jeszcze owszem – nie przepadam za wybieraniem prezentów. Ale bożonarodzeniowe podarunki to zupełnie inna bajka. Uwielbiam Boże Narodzenie i moją nieco zwariowaną rodzinkę, a radość, harmider i te wszystkie ach! i och! przy otwieraniu świątecznych prezentów, to zawsze wielka frajda i niezapomniane wrażenia. Szczególnie, kiedy swoje prezenty oglądają maluchy i… zwierzaki. Tak, tak… pod naszą choinką są też smaczne podarunki dla kota i psów.

Bo prezenty muszą być naj!
A zatem do wyboru i zakupu kilkunastu prezentów przymierzam się zawsze z dużym wyprzedzeniem i przeważnie do końca listopada mam już komplet świątecznych prezentów. Z reguły kupuję je przy tzw. okazji, czyli nie wybieram się do galerii handlowej, nie siadam przed komputerem z nastawieniem na świąteczne zakupy. Czasem coś zwróci moją uwagę, pomyślę „To będzie fajny prezent dla córy brata” albo „O takiej apaszce marzy mama”. Korzystam z promocji, okazji, kompletuję, składam, układam, dopieszczam. W grudniu kupuję na ogół tylko kolorowe torebki, ozdobny papier i pakuję.
W tym roku szperam też w bożonarodzeniowych inspiracjach w katalogu www.wyjatkowyprezent.pl. Ale tu szukam tylko podarunku dla mojego męża, na nasz kameralny, wigilijny poranek…

Dodaj komentarz