Przyznam się, że nie należę do grona kobiet, które uwielbiają przemeblowania, generalne porządki, remonty, zabawę w dekoratora wnętrz. Jeszcze bardziej nie przepadam za wielogodzinnymi wyprawami do sklepów, wybieraniem tapet, farb, zasłonek, żaluzji, klamek i innych rzeczy absolutnie niezbędnych w domu. Niestety lubię też mieć wokół siebie ładnie i miewam czasem natychmiastową potrzebę zmian. I jak tu pogodzić z tym wrodzoną niechęć do nieładu i zamieszania?

Zmieniać, nie zmieniać – oto jest pytanie
Oczywiście jak na nowoczesną kobietę przystało bywam często „przyklejona” do klawiatury i monitora. Zawodowo i prywatnie spędzam sporo czasu przed komputerem. A zatem odpowiedź na powyższe pytanie nasuwa się sama – zakupy internetowe. Jakby nie patrzeć na wirtualnych półkach sklepów i magazynów znajdziemy praktycznie wszystko. Dotyczy to również prac remontowych, wyposażania i dekorowania wnętrz. Chyba nie muszę nikomu wyjaśniać, że online kupuję również wiele innych artykułów. Ale ad rem, czyli wracając do tematu. Dlaczego znów walczyły we mnie moje dwie cechy – leniuszek i amatorka nowych aranżacji? Otóż stwierdziłam, że po wymianie mebli w kuchni, stare oświetlenie nijak nie współgra z nową kolorystyką i stylistyką.
W kuchni lśni, ale nie świeci
Oświetlenie nad zlewozmywakiem i blatem obok jest jak najbardziej OK. Wymienialiśmy je razem z szafkami. Ale lampa sufitowa… porażka. Nowe meble są utrzymane w jasnej kolorystyce, ale zdecydowanie nawiązują do klasycznych, zależało nam na tym, aby „kuchnia pachniała staropolszczyzną”. Szara, prosta rozeta zwisająca smętnie z sufitu raziła w oczy i nie chodzi tu wcale o światło. No cóż, muszę po raz kolejny skonfrontować się z ogromną przestrzenią sklepu, w którym wiszą lampy sufitowe w ilościach dla mnie niepoliczalnych? Bo przecież nie zlecę wykonania zadania mężowi – lampa musi być taka, jaką wybiorę ja. Ot, typowe kobiece sprzeczności i rozterki.
I stała się jasność
Jak pisałam jestem nowoczesną kobietą, ale online wolę wybierać książki albo biżuterię. Niemniej jednak pogrzebałam, poszukałam. Ekonomiczne wykształcenie pomogło szybko przeliczyć, porównać, uśrednić i wybrać ofertę, która jest atrakcyjna pod względem wzornictwa i cen.
I dziś, siedząc w kuchni przy filiżance kawy i z laptopem, mogę napisać, że nowa lampa sufitowa pasuje i świeci jak należy.