Problemy trawienne – kara za słodkie zapomnienie

słodycze

Całkiem niedawno z dumą prezentowałam swoją wiedzę oraz dociekliwość w zakresie zdrowego żywienia małych dzieci. Jestem również wszem i wobec znana z krzewienia zasad zbilansowanej, dobrej diety wśród dorosłych członków rodziny oraz przyjaciół. Tymczasem okazuje się, że szewc bez butów… czy raczej najciemniej jest pod latarnią.
Rzecz w tym, że ja – etatowa dietetyczka rodzinna i propagatorka rozsądnego umiaru w jedzeniu, zafundowałam sobie bolesną nauczkę i przestrogę przed folgowaniem swoim smakowym słabościom.

muffiny
Kuszące, ale nie jest to zdrowa i lekka dieta, niestety…

Teoretycznie sporo wiem o zdrowym jedzeniu
W moim podejściu do rozsądnego żywienia nie chodzi wcale o głodzenie się, odmawianie sobie przyjemności jedzenia, ani o lodówkę pełną produktów light. Preferuję raczej tzw. złoty środek, kuchnię lekką, łatwą i przyjemną pod każdym względem – od gotowania, przyrządzania, przez kuchenne porządki, po łatwe i lekkie przyswajanie. Niezmiennie marudzę mężowi, bratu, ojcu, kiedy po świątecznych czy imieninowych kulinarnych orgiach, narzekają na bóle brzucha, problemy trawienne i inne gastryczne „rozkosze”. Ograniczam sól i ulubione smażone potrawy, tłumaczę, że bez pączków można żyć, a chipsy o samo zło :). I proszę bardzo – przyszła kryska i na mnie, ja kosa trafiłam na kamień, a raczej na słodkie party u koleżanki.

Słodkie złego początki, ale koniec marny

ciasto
I tak się trudno oprzeć

Słodycze lubię. To fakt, prawda i niepodważalna teoria. Ale staram się panować nad swoimi żądzami oraz pragnieniami deserowymi. Niestety podczas ostatniej „babskiej imprezy” zostałam pokonana przez imponujące serniki, bezy, tort kawowy oraz absolutnie obłędne brownie. Takie rarytasy podkreślone naprawdę dobrym winem spowodowały, że na drugi dzień zwinięta w kłębek przysięgałam sobie i wszystkim, że nigdy więcej słodkiej rozpusty.

brownie
Moje ulubione Brownie

Nie ukrywam, że problemy trawienne nie są moją specjalnością, właśnie dlatego, że odżywiam się zdrowo. Ból brzucha dopada mnie raczej na okoliczność dolegliwości menstruacyjnych i wtedy sięgam na ogół po sprawdzone tabletki Buscopan. Wiem już, że lek ma działanie rozkurczowe i kołatało się w mojej biednej głowie, że podaje się go również w przypadku kolki oraz bólu brzucha związanego z szeroko rozumianymi szaleństwami dietetycznymi. Ze względu na silny ból sięgnęłam po ciężki oręż i zażyłam Buscopan Forte.

lek
Na ratunek – Buscopan

Pomogło… uff. Ale w przeciwieństwie do mojego małżonka nie reprezentuję postawy pod tytułem „skoro pomogło, ulżyło, to czasem można zaszaleć”.
O nie! Słowo harcerza – nigdy więcej słodkiego braku kontroli!


Zdjęcia: 7-themes.com, shutterstock, pinterest, buscopan.pl

Dodaj komentarz